Świat, który wyrósł z wartości chrześcijańskich, odniósł wczoraj moralne zwycięstwo nad światem islamu. Z więzienia w Szkocji, po kilku latach odbywania kary, zwolniono śmiertelnie chorego Libijczyka oskarżanego o dokonanie zamachu nad Lockerbie, w wyniku którego w 1988 roku zginęło 270 osób. Niestety było to zwycięstwo niepełne. Zaprotestowały amerykańskie „karły moralne” (Biały Dom) powiązane z Izraelem, który nie sprzyjał Libii, jak i innym państwom tamtego regionu. Jak można było go uwolnić?! Powinien umrzeć w więzieniu. „Oko za oko, ząb za ząb”, wszak żyjemy we współczesnym Babilonie.
Protesty Amerykanów są tym bardziej nie na miejscu, że wysadzenie samolotu przez Libijczyków było odwetem za amerykańskie bombardowania miast libijskich w 1986 roku, w czasie których o mało nie zginął przywódca tamtego kraju pułkownik Muammar Kadafi. Amerykanie zapewne zdawali sobie sprawę z możliwych konsekwencji swoich ówczesnych działań i musieli liczyć się z odwetem. Sumując, Katastrofie nad Lockerbie winna jest idiotyczna i zbrodnicza polityka Stanów Zjednoczonych, wspierająca interesy Izraela na Bliskim Wschodzie. Na marginesie, uważam że więzień miał pełne prawo do uwolnienia w obliczu choroby, gdyż Kadafi wypłacił po 10 mln dolarów rodzinom wszystkich ofiar, do czego zresztą został zmuszony.
Z drugiej strony, wielu ludzi twierdzi, że prawda na temat zamachu nigdy nie ujrzy światła dziennego, a Megrahi był tylko wygodnym kozłem ofiarnym (angielski artykuł z BBC i polski tekst z Onet.pl). Czyżby historia podobna do 9/11?
***
Teorie spiskowe związane z katastrofą (za Wikipedią)
„Wersja przyjęta przez szkocką prokuraturę, wywołuje niekiedy kontrowersje. Pomimo, że przebieg wydarzeń przez nią przyjęty jest spójny i logiczny, to można uznać za wątpliwe, aby terroryści nadali bagaż na Malcie, dalej licząc na szczęście. Na pokładzie kilka miejsc pozostało pustych, co wykorzystało wielu twórców teorii spiskowych, twierdząc że ważne osoby były wcześniej ostrzeżone o katastrofie. Na pokład nie wsiedli m.in. Roelof Pik Botha – były premier RPA, Steve Green – funkcjonariusz DEA oraz John McCarty – ambasador USA na Cyprze. Potwierdzono jednak, że na kilka dni przed zamachem ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie i Helsinkach otrzymały telefony z informacją, iż samolot z Frankfurtu do Nowego Jorku może być obiektem ataku.”
A tu >> szef działu zagranicznego Gazety Wyborczej, Bartosz Węglarczyk, zwalcza teorie spiskowe dotyczące Lockerbie.