Film · Katherine Mansfield · Literatura

Katherine Mansfield o miłości

Miłość i grzyby

Gdybyż można odróżnić prawdziwą miłość od fałszywej tak,  jak odróżnia się grzyby jadalne od trujących. Z grzybami sprawa jest całkiem prosta: trzeba je posolić, odstawić i czekać cierpliwie. Lecz gdy tylko natrafisz na uczucie, które ma chociaż bardzo dalekie podobieństwo do miłości, natychmiast nabierasz nie tylko pewności, że to prawdziwy grzyb, ale  że to może jedyny, nie zebrany jeszcze jego egzemplarz. Trzeba trafić na mnóstwo trujących grzybów, aby się przekonać, że życie to nie jest jeden ogromny prawdziwy grzyb.”

(fragment „Dziennika” Katherine Mansfield (1888-1923), tłum. Teresa Tatarkiewiczowa)

Janusz Morgenstern „Do widzenia, do jutra” (1960)

4 myśli w temacie “Katherine Mansfield o miłości

  1. O tak. Można się nieźle oszołomić niejednym szkodliwym (?) grzybkiem… 🙂

    W każdym razie, ja nie próbowałam żadnych grzybków halucynogennych.

    Polubienie

  2. Ecccccccccccccch……,gdyby to można było tak od razu.
    Wyglada na do,że lepiej posolić „beczką soli” i poczekać.

    Bywają przypadki „halucynogenności” na własne życzenie,jeno zbierać …choć terapia bywa niesłychanie skomplikowana i może zakończyć się zejściem.

    Znakomicie „wyczajony”,wysmakowany frag.filmu,jak widać,trujący posłużył się
    papiórem i po krzyku.Życie jest full of zasadzkas.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.