Brakuje mi ostatnio czegoś. Bardziej niż zwykle. Słońca, ciepła, nadziei? Słońca i ciepła ostatnio trochę mniej. Nadziei miałam zawsze w nadmiarze. Może to wszystko przez odchodzące dopiero teraz przeziębienie?
Całe popołudnie chciało mi się spać… Liczę na zniesienie „zmian czasu” w najbliższych latach. Rujnują zdrowie, nie przynosząc, jak słyszałam, spodziewanych oszczędności. Koszmar zniewolenia ludzi przez idiotyczne regulacje, wymyślone przez tych, którym się wydaje, że pomagają temu światu.
—
Tak się przypomniało…
Marillion „Lavender” (1985)
Oj! kitwasi zmiana czasu i kłuje w oczy,ciemnością wcześniej .. zakrywa…
SWIATŁA! śWIATŁA! blogiego ciepła…więcej.
Tylko kilka chwil do wiosny,niedźwiadkiem nie prześpisz.
Z niektórymi „nadurzędami”nie warto walczyć.
Nadzieja też kapryśnym dziecięciem bywa.
„Nadwrażliwcom” trudniej się żyje i brata z samym sobą,
ale …ciekawiej.
Z cyborgiem,co to przecisk ma na wszysyko OK! nastawiony, nie zamieniłambym się.
„Braki”,tęsknoty tak ładnie prześpiewać,opisać,wytiurlać
można.
Do jaskółek zgrai zatem.
PolubieniePolubienie
Tak, przyłączę się do odlatujących ptaków… Niczym „Mały Książę”, czytany lata temu.
PolubieniePolubienie